„Księżniczka na ziarnku grochu”, „Śpiąca królewna”, „Kopciuszek”, „Sierotka Marysia” – bajki czytane namiętnie podczas mojego dzieciństwa przez babcię i mamę, na szczęście do czasu. Wynudzające po stokroć i robiące z głowy pewnego rodzaju różowo-lepną miazgę. Przynajmniej szybko nauczyłam się czytać, żeby wziąć sprawy w swoje ręce. Szukałam. Swoich bohaterów.  Skaczących po drzewach, brudzących się, wolnych. Odkryłam Pippi Pończoszkę oraz Pocahontas. Dwie postaci, za którymi szalałam.

Dzisiaj jest łatwiej znaleźć ogrom inspiracji do rozwijania swojej nieokiełznanej wyobraźni i poszukiwania własnej drogi. Czasami ciągle najbardziej przeszkadzają rodzice. Zawsze można jednak te najciekawsze  (zakazane) książki pożyczyć w bibliotece i zaszyć się z nimi z latarką pod kołdrą 🙂 Takie czytanie jest …hmmm…niezdrowe dla oczu i najzdrowsze w budowaniu naszej siły wewnętrznej!

Szukanie to słowo klucz. Ułatwia je nam współczesny, bogaty w tytuły rynek wydawniczy, w którym literatura może już być, czym chce (w moim kraju jeszcze ma wolność, mam nadzieję, że tak pozostanie).  Powiecie, że dobrze to i źle – pojawiają się książki genialne i mnóstwo beznadziejności. No tak. Gdy nie macie czasu na weryfikacje, znajdźcie zaufanego recenzenta albo mądrą panią w bibliotece. Zrobią to za was. Rozwiązań  w sytuacji nadmiaru jest w nadmiarze:) Ważne, że furtki zostały otwarte. Okna na oścież. Można dryfować po nieznanym.

Moje propozycje dla odważnych i jeszcze bardziej odważnych:)

  1. „Drzewo życzeń” Katherine Applegate

-o  przyrodzie i  akceptacji

O przyrodzie, zwierzętach i naturze ostatnio bardzo dużo książek dookoła.  Ciekawą propozycją od Dwóch Sióstr może być „Drzewo życzeń” Katherine Applegate. Opowieść łączy w sobie nie tylko wrażliwość na przyrodę, ale dokłada do historii trudny wątek akceptacji i tolerancji. Książka raczej dla tych, którzy potrafią już dobrze czytać – ponad 170 stron treści.

Narratorem opowieści jest drzewo, stary ponad 200 letni dąb, nieco przemądrzały, jak na dęba przystało, który rośnie przy drodze naprzeciw dwóch domów. Dąb wyjątkowy, zwany przez mieszkańców Drzewem życzeń – raz w roku wieszane są na nim karteczki / wstążeczki z życzeniami ludzi nie tylko z pobliskiej miejscowości, ale również z daleka. Niestety, wszystko się komplikuje przez nowych lokatorów, pochodzących z dalekich stron, mówiących dziwnym akcentem, innych od lokalnej społeczności, być może wierzących w Boga o innej nazwie (choć o religii ani jednej strony tutaj nie znajdziecie).   Zazwyczaj jest tak, że dzieci potrafią widzieć więcej – również w tej historii to dorośli budują przepaść i barykadują się mentalnym murem, mając problem z akceptacją. Dzieci chcą poznawać.

Nie wspomniałam, że drzewo, które stało się naocznym świadkiem waśni i kłopotów mieszkańców, posiadało pewną ważną umiejętność – potrafiło mówić. Umiejętność ściśle tajna.  Nie trzeba Wam zresztą tego tłumaczyć –  dobrze wiecie, że  drzewa nie mają zwyczaju do nas gadać na co dzień. Pewnego dnia z wyjątkowego  powodu dąb łamie odwieczny zakaz przyrody i przemawia do ludzi. Co go do tego zmusiło? Odpowiedź znajdziecie w…książce!:) :

  1. „Czarna książka” Rita Kaczmarska

Drodzy Rodzice. Nie oszukujcie się. Choćbyście nie wiem jak się starali stworzyć dookoła waszych pociech świat bezpieczny  i idealny, gdzie nic nie straszy, nie ma duchów, potworów ani innych zmor, wasze dzieci i tak będą się bały i wskakiwały wam w nocy do łóżek. Jeżeli nie wy, straszne historie opowiedzą im koleżanki i  koledzy w przedszkolu, starsze kuzynki i kuzyni  na kinderparty. A może lepiej pobać się przez chwilę z nimi i nauczyć je, że strach ma tylko wielkie oczy? Idealnym ćwiczeniem może okazać się lektura „Czarnej książki” Wydawnictwa Dwie Siostry. Bardziej obrazkowa niż zasobna w treść.

Książka oparta na narracji najstraszniejszej historii jaką słyszałam od kolegów z podwórka, gdy byłam dzieckiem: legendy o czarnej, czarnej trumnie… W książce trumna oczywiście się nie pojawia – bez przesady! Pojawiają się natomiast  inne, winne strachowi czarne pejzaże i figury. Każda kolejna strona budzi podprogowo lęk. Ale puenta! Ona odczaruje każdą czerń. Czarny las, zgaszone światło w pokoju,  i to, co czyha za rogiem – gdy przebrniecie wytrwale przez obrazki „Czarnej książki”, przepracujcie wszystko , a puenta będzie lekiem na  zło. Obali  strach i oswoi go skutecznie. Spróbujcie się odważyć!

Dziękuje za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego