5 minut

Tyle czasu trzeba stać

latem w kolejce po lody.

Czy to długo, czy krótko?

Krótko, jeśli to zwykłe lody

a długo,

jeśli to te najbardziej ulubione.

 

15 minut- tyle może trwać wizyta u dentysty, 30 minut- tyle może trwać spacer z psem. Czas mija nieubłaganie. Minuty wiszą odrętwiałe w powietrzu. Jedne rzeczy jak migawki mkną, inne wloką się w nieskończoność. I na to wszystko książka Czy to długo, czy krótko, która w uroczy, zabawny sposób zderza ze sobą te dwie perspektywy odczuwania godzin, minut i lat. Teoria względności czasu w praktyce, chciałoby się rzec. Nie ma chyba lepszej metody, niż wręczenie dziecięcej  głowie obrazujących przykładów, żeby je sobie szybko mogła ta głowa przerobić w zrozumienie. Hop! Znajdziecie je właśnie tutaj, w książce dla najmłodszych? choć aż kusi mnie, żeby jako czytelników wskazać przede wszystkim nas dorosłych, zapominalskich, których wyobraźnia albo raczej jej brak coraz częściej spędza na manowce i nagle przestajemy rozumieć, jak to dzieckiem być.  Więc, gdy nasza córka albo syn zapyta kolejny raz, czy to długo czy to krótko albo daleko jeszcze? wykorzystajmy ten moment, by zajrzeć do książki  Izabeli Zięby i Urszuli Pałusińskiej Wydawnictwo Dwie Siostry  i porozmawiać o zmienności perspektywy. Dodam, że tekst jest wyselekcjonowany do wydania spośród prac II edycji międzynarodowego konkursu na projekt książki ilustrowanej dla dzieci jasnOwidze (ta informacja jest o tyle ważna, że grafika stanowi tutaj istotny walor!)

Pomówmy o ilustracji. W dobie plagi książek w stylistyce Disneya, miło popatrzeć, gdy na światło dzienne wychodzi szkoła grafiki i ilustracji minimalistycznej. Ilustracje w Czy to długo, czy krótko to trzy w zasadzie kolory, wykorzystane z wyobraźnią, które malują nam cały arkusz. Wiadomo już, że takie rozwiązania działają stymulująco na wyobraźnie dziecka. Uczą przy tym pewnej formy, pokazują kształty, które nasz niedoświadczony jeszcze mały rysownik może śmiało starać się powtórzyć na pustej kartce brystolu. Oszczędnymi środkami można więcej osiągnąć niż bałaganem przesytu. Bo jedno trzeba przyznać, świat, który stworzony jest tutaj za pomocą podstawowych barw wcale nie jest prosty. Mieści się w nim dowcip, ironia, indywidualizm i pewien rodzaj szczegółu. Ubrania mają desenie, postaci są dynamiczne i pełne emocji. Przy tym nowoczesne fonty i kompozycja wysublimowana, przemyślana i logiczna, z nutką nonszalancji. Czego chcieć więcej?

Krótka w lekturze, długa w refleksji. Wszystko w ilości idealnej, aby nasz wymagający odbiorca łyknął to w mgnieniu oka. Czy to długo, czy to krótko?:)  Sami sprawdźcie!

Dziękuję za udostępnienie egzemplarze recenzenckiego